Caryca Bea
Dziś stylizacja nazwana prze ze mnie przewrotnie CARYCA - BEA, oczywiście ze nazwa posta jest mocno na wyrost, ale futrzana czapka , którą mam na sobie kojarzy mi się dokładnie z tamtą epoką , saniami i siarczystymi rosyjskimi mrozami. Ten model czapki i u nas przeżywał już swój come back, ale zazwyczaj były to czapy z lisiego futra, ta natomiast zapewniam Was jest z futra ekologicznego. Całość stylizacji utrzymałam w kolorze black & white . Podczas mojego ostatniego pobytu na Fashion Week, który miał swoja premierę w Katowicach w Fabryce Porcelany przyznam że zaszalałam i kupiłam ten piękny płaszcz młodej polskiej projektantki Simony Nikołajewskiej. Jeśli chcecie dowiedzieć się o niej coś więcej zapraszam Was do lektury LINK - wystarczy kliknąć w słowo link.
Ja ten płaszcz przedstawiłam w wersji jesiennej, ale wg mnie to propozycja całoroczna ( no może oprócz siarczystych mrozów). Świetnie sprawdzi się latem podczas chłodnych polskich wieczorów, ale również wiosną i jesienią. Przyznam ze z wielka ciekawością będę śledzić losy tej młodej projektantki i trzymać za nią kciuki, bo ma bardzo duży potencjał. Do płaszcza założyłam bluzkę w czarno - białe pasy z falbankami ( jak caryca to caryca) i mini spódniczkę w tej samej gamie kolorystycznej . Kozaki tym razem nie wersji "odmładzającej" i klasyczna czarna torebka.
Jak podoba Wam się takie połączenie, ostatnio było jednokolorowo, dziś w stylizacji mamy Black & White. Która wersja bardziej przypadła Wam do gustu.?
PHOTO - http://modaitakietam.blogspot.com/
Płaszcz - SIMONA NIKOŁAJEWSKA
Bluzka - ZARA
Spódniczka - ZARA
Kozaki - WOJAS
Czapka - TK MAXX