Pumpkin day - Halloween
PUMPKIN DAY - HALLOWEEN
Kochani tak długo zwlekałam z tym postem, aż wpisał sie w dzisiejszy dzień, czyli #HALLOWEEN. Święto obchodzone zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, chociaż i u nas coraz bardziej popularne. Mnie ten dzień kojarzy sie przede wszystkim z dyniami, i tych mamy dostatek , hallowenowo straszyć mogę ewentualnie ja ;)
Ponieważ nie jest to post typowo modowy, więc znajdzie się u mnie w zakładce -sesje zdjęciowe. Były sesje w lawendzie, słonecznikach, rzepaku, tym razem jak na jesień przystało rządzą dynie.
Obiecywałam przede wszystkim sobie, że wróce do regularności, ale już wiem, że na razie nie będzie to możliwe.
Minęło właśnie 5 okrągłych lat kiedy zaczęłam swoja przygodę z blogowaniem, to teraz pozwolę sobie na takie małe podsumowanie.
Kiedy zaczynałam moje motto brzmiało " Nigdy nie jest za poźno, żeby realizować swoje marzenia" .
Mhmmmm przyznam, że średnio mi to się udało, zaistnienie w social mediach w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne, a przede wszystkim pracochłonne i co tu kryć kosztowne. Wszystkie ubrania, buty, dodatki to moja szafa, która sama się nie zapełnia. Największym jednak wrogiem jest brak czasu, i tego tematu jako osoba bardzo zajęta zawodowo, niestety nie przeskoczę.
Miałam wybór postawić wszystko na jedną kartę, czy pozostać w tym co daje mi utrzymanie, ale w moim wieku bez zaplecza to, albo trzeba mieć ogromne szczęście, albo być bardzo odważnym, lub głupim . Ani ja głupia, ani aż tak odważna, więc blogowanie i sesje pozostaną li tylko moim odskokiem od rzeczywistości.
Zawodowo jestem po zupełnie innej stronie mocy, chociaż moja kreatywność i umiejętność wychodzenia poza schematy , czasem się i w niej przydają.
W głebi serca gdzieś tam żałuję, ale w rozkroku za długo stać się nie da. Realia, zdrowie, praca itd itp sprawiły, że zostałam pozornie w swojej strefie komfortu.
Dlaczego piszę pozornie ? Bo jednak dużo w tej strefie się zmieniło. Kiedyś myślałam, że ta zmiana musi być o co najmniej 180 stopni i dotyczyć jakiejś zupełnie przeciwnej spektakularnej dziedziny. Okazuje się, że niekoniecznie . Znacie "syndrom gotującej sie żaby" już kiedyś o nim pisałam, tak ja też byłam tą żabą , a przysłowiowa strefa komfortu, z komfortem zwłaszcza psychicznym, nie miała nic wspólnego. Gdybym w niej dłużej została, za moment było by za późno.
Po tych 5 latach mam powody, żeby być z siebie dumna, nie zostałam co prawda ani znaną blogerką, a modelką bywam tylko jednej fotografki , to jednak osiągnęłam coś zupełnie innego. Wróciła mi wiara w siebie, swoje umiejętności, wiedzę i doświadczenie. Dziś moje hasło brzmi
" Nigdy nie jest za poźno na zmiany" jakiekolwiek......
Nie bójcie się, bo jak pisałam wyżej, to czego czasem kurczowo sie trzymamy, może pociągnąć nas w dół. Jest takie mądre powiedzenie
" Coś się kończy, żeby coś mogło sie zacząć "
I tego będę się trzymać
#pumpkinday #polishgoldenautumn #czasnazmiany